We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Bardziej Znani, Wiecznie Obcy

by The October Leaves

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      25 PLN  or more

     

  • Compact Disc (CD) + Digital Album

    Double CD album: one of them recorded by Alex White and Marcin Szwajcer, all in Polish. The other is a bonus CD recorded at Vintage Records Studio in 2010, all in English.

    27 tracks on a beautifully released album.

    Includes unlimited streaming of Bardziej Znani, Wiecznie Obcy via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 7 days

      35 PLN or more 

     

1.
1994 03:37
zabierz mnie tam gdzie nie był nikt spośród niepotrzebnych rzeczy zabierz film gdzie kochankowie z dawnych lat świadomie unikają dat bo chcę zobaczyć jak wiatr porywa ich a on wpatrzony w nią do ostatnich chwil, na zawsze milion kroków stąd odnajdą ten zgubiony szlak przez palce przepuszczony czas powiedz jeśli tylko zechcesz pójść i ubierz swój wyjściowy strój poczujesz jak smakuje deszcz rozbawi cię do resztek łez bo chcę zobaczyć jak wiatr porywa ich a on wpatrzony w nią do ostatnich chwil, na zawsze milion kroków stąd odnajdą ten zgubiony szlak przez palce przepuszczony czas wróćmy w miejsca gdzie zgubiliśmy siebie wróćmy w tamten czas gdzie już na zawsze ty i ja gdy odchodzisz ty, to w ciszy znikam ja
2.
Dzieci Jutra 03:19
samotnie przez świat przechodzi za dnia by w nocy tonąć w snach niewielu go zna bo wciąż zmienia twarz niedługo po tym znów idzie spać zbyt wielu tych którym zaufać chciał na jego widok odwraca wzrok za dużo kłamstw wypowiadanych za dnia bo w życiu liczy się tylko gra co za świat co za świat co za świat co za świat samotny wśród gwiazd których dosięgnąć chciał by znaleźć choć jeden znak w ukryciu za dnia wieczorem znów sam zbyt twardy by zmienił go strach przyjaciół tłum zawsze skory do drwin gdzieś ukryty sens zapomniany śmiech, dla innych to gest być może otarł się o śmierć co za świat co za świat co za świat co za świat co za świat, na podłodze ja czekam na kolejny cud uśmiechniesz się, staniesz w moich drzwiach przez moment będzie tak jak w snach
3.
koniec tych pochmurnych dni zamilkł śmiech bez dwóch zdań nie zmieni nic głębszy wdech gorzki smak powietrza w nas resztki słów choć w oczach strach, ukryty żal szeptem mów możesz wrzeszczeć ile sił nie zatrzyma nas już nikt świat nie skończy się póki drogi widać cel dość pochopnie zmieniam krok nowym celem przyszły rok nie zaskoczył dziś jutro zniknie ból i łzy póki w żyłach czujesz krew nie martw się odgarniasz włosy tak jak gdyby nic możesz wrzeszczeć ile sił nie zatrzyma nas już nikt świat nie skończy się póki drogi widać cel dość pochopnie zmieniam krok nowym celem przyszły rok nie zaskoczył dziś jutro zniknie ból i łzy
4.
pewnego dnia obrócimy Ziemię cały świat zadrży ze wszystkich sił wsłuchaj się w wiatr, przestał wiać dla ciebie mamy czas, po co spieszyć się zaufaj mi żyjemy w czasach gdzie każdy z nas z ukrycia szuka miejsc by przeżyć swój ostatni raz może dzisiaj odwdzięczysz się miłym gestem zdejmij swój jedwabny płaszcz i nago stań pewnego dnia wymierzymy w siebie miłych słów i frustracji cios przegranych walk nie pamiętam wcale tylko czas coś do przodu mknie zaufaj mi żyjemy w czasach gdzie każdy z nas z ukrycia szuka miejsc by przeżyć swój ostatni raz może dzisiaj odwdzięczysz się miłym gestem zdejmij swój jedwabny płaszcz i nago stań
5.
tysiąc moich myśli natrętnych wpadasz w szał poszukując okna w przeciągu, w ciszy trwasz bezsenność i lęk ukłoniły nam się w pas ledwie pamiętamy poprzedniej nocy smak dziwna noc i neonów blask to zbyt wcześnie by stąd iść gasną światła miast co za noc, na kolanach świat i nie mamy już dokąd pójść wyjść może zapomniałem to światło gwiazd i te drzwi otwarte przez nas nie zmieniły nic bo jednak byłaś zbyt przerażona by do środka wejść nawet noc już nie przykryje wszystkich głupstw które zrobiłem idźmy już znikamy w tłumie twarzy nie pamiętam który raz w biegu zwanym życiem gubię strzępy sił i lat znów patrzymy wstecz nie pasując do tych miejsc być może nad ranem zapomnimy jak to jest dziwna noc i neonów blask to zbyt wcześnie by stąd iść gasną światła miast co za noc, na kolanach świat i nie mamy już dokąd pójść wyjść może zapomniałem to światło gwiazd i te drzwi otwarte przez nas nie zmieniły nic bo jednak byłaś zbyt przerażona by do środka wejść nawet noc już nie przykryje wszystkich głupstw które zrobiłem idźmy już
6.
spowalniam bieg, przyspiesza puls w mych ustach metaliczny posmak znów zbyt krótka noc, za długi dzień między sobą odgrywamy kilka próżnych scen czapki z głów, maszeruje król za nim bez namysłu w stromą przepaść skoczy tłum w głowie coś co napędza nas kilka prostych ruchów nieskutecznych tak jak ja na co czekasz dziś? znów opadłeś z sił? Spróbuj wstać choć pokaż raz ile jesteś wart Idź pod prąd gdy ci idą z nim tabletek pięć by zacząć dzień i dwie wieczorem na spokojny sen wyprzedzasz cień, w nieznane brniesz w bujnej wyobraźni jesteś tym kim chciałeś być na co czekasz dziś znów opadłeś z sił? Spróbuj wstać choć pokaż raz ile jesteś wart idź pod prąd gdy ci idą z nim
7.
nie możesz złapać tchu, ukryty wstyd schowany w kącie gołych ścian musimy nagle wyjechać stąd odmienić zmienny los bez pożegnań, ważnych słów i bez gestów równy krok chęć ucieczek o poranku wymarzonych miejsc by żyć wypowiedz jedno z życzeń drugie zachowaj w ciszy ze mną płyń wypalmy dziurę w słońcu być może gdzieś na końcu zniknie lęk nie mogę ruszyć stóp nad miastem mgła w jej objęciach tonę znów zastanawiam się co powiem gdy na końcu spyta Bóg wypowiedz jedno z życzeń drugie zachowaj w ciszy ze mną płyń wypalmy dziurę w słońcu być może gdzieś na końcu zniknie lęk lepiej spłonąć niż zapomnieć lepiej spłonąć niż zapomnieć lepiej spłonąć niż zapomnieć popłyńmy niżej lecz pod prąd trochę dalej niż sięga wzrok nie odbierze nam nikt marzeń żaden dziwnych zdarzeń splot wypowiedz jedno z życzeń drugie zachowaj w ciszy ze mną płyń wypalmy dziurę w słońcu być może gdzieś na końcu zniknie lęk lepiej spłonąć niż zapomnieć lepiej spłonąć niż zapomnieć lepiej spłonąć niż zapomnieć
8.
Umarł Król 04:28
doskonały dzień deszczem przywitał mnie dość energii by biec w stronę lepszych dni między nami jest coś co przysłania mi wzrok w kuchni zostawię list byś zrozumiała jak bardzo szukam zmian ostatni kawy łyk, w spokoju zamykam drzwi na drogę zabieram coś co powstrzyma łzy oszukać nie dał się czas, przybyło zmartwień i lat z walizki strzepuję kurz i nie powrócę tu nie próbuj szukać mnie choć raz uciekam sam będzie tak idealnie jak przedtem porzucam wszystko co tkwiło w nas nie bój się zaufać i w głęboką skoczyć toń nic dziś ci nie grozi, jestem parę kroków stąd lewą nogą przez próg, spróbuję wmieszać się w tłum odkrywam nieznany stan, wspomnienia sprzedając tam o tym jak umarł król, w przyszłości nakręcę film a główną rolę grasz ty więc zacznij czytać skrypt nie pomogę ci choć raz uciekam sam będzie tak idealnie jak przedtem porzucam wszystko co tkwiło w nas nie bój się zaufać i w głęboką skoczyć toń nic dziś ci nie grozi jestem parę kroków stąd
9.
pamiętaj o poległych bo nie byli sobą w nocy wśród tych najodważniejszych wiecznie znanych, bardziej obcych znam cię od tylu lat zatańczmy nad przepaścią, nauczymy się upadać niewysłanych listów stos jak zmieniam się na nowo znasz mnie od tylu lat nie przypuszczałem że wśród gwiazd odnajdziemy swoje twarze kolejny raz nie czuję nic gdy śmiejesz się przesadnie z nas niepoprawny ja zataczamy koło w tej daremnej karuzeli pamiętam każdy słaby punkt bezbarwnych legend zarys znam cię od tylu lat kolejny raz nie poszło tak jak wszyscy tego chcieli przelotnych znajomości smak i znikających granic znasz mnie od tylu lat nie przypuszczałem że wśród gwiazd odnajdziemy swoje twarze kolejny raz nie czuję nic gdy śmiejesz się przesadnie z nas niepoprawny ja no powiedz jak się czujesz gdy ciągle patrzę ci na ręce i każdą drobną rysę chcesz zamienić na pęknięcie znów niepoprawny ja
10.
znalazłem sposób jak hamować wstyd jak wzbić się na wyżyny pośród drwin zatrzymać się na moment w blasku gwiazd nie martwić się o jutro w środku dnia bez pomysłu na sen zatrzymać się czy biec w notesie zakreślam dni czy do końca starczy sił album pełen zdjęć stos dyplomów, pierwszych miejsc w szufladzie straciły sens czy starczy sił by biec czy starczy sił by biec w za małych butach wszedłem w wielki świat od światła znów intymność znikła w nas przez jeden moment przestać liczyć dni nie zmienię się na dobre z braku sił bez pomysłu na sen zatrzymać się czy biec w notesie zakreślam dni czy do końca starczy sił album pełen zdjęć stos dyplomów, pierwszych miejsc w szufladzie straciły sens czy starczy sił by biec czy starczy sił by biec
11.
Spadochron 04:48
wpadam tylko by powiedzieć cześć przechodziłem obok przypadkowo wiesz pewnie nie zapytasz jak tam jest starasz się udawać jak najszczerszy śmiech o tym co nieważne jeszcze mów w jaki sposób jeszcze zamieniłaś w już w stanie zawieszenia szukam słów wypowiadam kilka ewidentnych bzdur że chciałbym móc zadzwonić gdy z braku słońca w zimne dni będę czuł się sam książka - opcje - wybierz - skasuj ten bez zastanowienia jaki to ma sens łatwiej teraz mnie czy tobie jest kogo to obchodzi chyba tylko mnie strach paraliżuje nas i choć wcale nie chcę tak za rękę trzymam cię kilka dreszczy parę słów gdzieś schowanych w tłumie dusz co spotkało nas czy u góry jest ten który zatrzyma mnie gdy z dziurawym parasolem zacznę spadać w dół? naciskanej klamki cichy dźwięk już nie będzie jednym z ulubionych brzmień gdy przekręcasz zamek w twoich drzwiach teraz już po różnych stronach każde z nas pokonuję drogę w dół jakbym ciężar świata czuł na barkach dźwigał go z każdym schodem coraz lżej jakbym nie znał drogi tej ostatni pierwszy raz czy u góry jest ten który zatrzyma mnie gdy z dziurawym parasolem zacznę spadać w dół czy u góry jest ten który zawróci mnie dziesięć minut w tył wszystko wraca lecz nie my
12.
to nie wstyd, że stoisz znów nie mówiąc nic resztki słów odebrał strach gdy weszłaś tu przez cały czas poszukujesz szans półnaga w drzwiach ręką kryjesz twarz neonów szum w pokoju bez przeszklonych drzwi dreszczy smak z pozoru odejmuje lat wypadam z gry w której rządzisz ty w najśmielszych snach nie wygrywam nic za dużo czasu w łóżku za mało snu za dużo czasu w łóżku za mało snu nie patrz w tył bo sparzysz się porzuć też wspomnienia złe w świecie barw bez głowy baw się i głośno śmiej zniknął Bóg, pilnować miał w twoich snach pozostaję sam nawet gdy nasze serca nagle skończą bić przez cały czas poszukujesz szans półnaga w drzwiach ręką kryjesz twarz za dużo czasu w łóżku za mało snu za dużo czasu w łóżku za mało snu nie patrz w tył bo sparzysz się porzuć też wspomnienia złe w świecie barw bez głowy baw się i głośno śmiej zniknął Bóg, pilnować miał w twoich snach pozostaję sam nawet gdy nasze serca nagle skończą bić wypadam z gry
13.
Sheila 05:04
Sheila, zadzwonię nawet setny raz by móc usłyszeć chociaż głos w bezdechu gardło ściska coś tak mi wstyd, gdy w samotności żegnasz sny a odgłos zamykanych drzwi obudził mój stłumiony krzyk nasz wspólny czas bez żalu wytykania wad choć bilet w jedną stronę mam bez ciebie nie pojadę tam zaprowadź mnie w to jedno z zapomnianych miejsc wśród łąk zieleni boso biec pod gołym niebem znaleźć cel zostań chociaż na chwilę, tylko bądź kupmy ostatni bilet, jedźmy stąd razem z dala od wszystkich tych, co mówią jak mam żyć Sheila, po tobie został tylko ślad twój zapach na poduszce mam wraz z tobą odszedł cały świat Sheila Sheila Sheila jak tam jest?

credits

released May 11, 2014

license

all rights reserved

tags

about

The October Leaves Rybnik, Poland

The band formed in 2003 in the mining district of Poland. It was born of teenage fascination with British alternative music but evolved ever since. They played on Talent Stage of one of the most prestigious Polish festival - Open'er, they played live on the Polish National Radio Three, they had their photo published by Italian Vogue.

Oh, and they make some good music, too.
... more

contact / help

Contact The October Leaves

Streaming and
Download help

Report this album or account

If you like The October Leaves, you may also like: